piątek, 22 maja 2015

Jak łapaliśmy bakcyla nauki


Bydgoski Festiwal Nauki odbywa się od 2010 roku. Jest to impreza popularnonaukowa organizowana co roku przez wyższe uczelnie. 

Celem Festiwalu jest popularyzacja nauki, kultury i sztuki, promocja wśród mieszkańców Bydgoszczy i regionu najważniejszych osiągnięć naukowych, technicznych, a także rozbudzenie zainteresowań szeroko rozumianą kulturą i sztuką. Oferta programowa podzielona jest na ścieżki tematyczne: humanistyczną, przyrodniczą, społeczną, nauk ścisłych, artystyczną, techniczną, ścieżka medyczna i nauk o zdrowiu oraz dzień tematyczny. Każdy może więc znaleźć coś dla siebie.
Maksymą Festiwalu jest hasło: „Załap bakcyla nauki”. W poszukiwanie tegoż udaliśmy się naszą grupą projektową 22 maja.
Grafik mieliśmy napięty. Część z nas rozpoczęła dzień od udziału w warsztatach z szyfrowania zorganizowanych przez Wydział Matematyki Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego. Zainspirowani dokonaniami Mariana Rejewskiego – bydgoskiego matematyka i kryptologa, który wraz z zespołem złamał kod niemieckiej Enigmy - poznawaliśmy najpopularniejsze techniki szyfrowania. 
Reszta udała się na wykład dr Krzysztofa Okońskiego pt. „Selfie z historią tle”. Zobaczyliśmy, jak poznawać historię miejsc dzięki nowoczesnym mediom i współczesnym środkom audiowizualnym. Wiele do myślenia dała nam kolekcja „sweet fotek” z miejsc kaźni – Oświęcimia, Dachau czy Pomnika Holocaustu w Berlinie.
Kolejny wykład na UKW dotyczył wielokulturowości Bydgoszczy. Na pięknych starych fotografiach mogliśmy podziwiać architektoniczną spuściznę różnych grup etnicznych zamieszkujących miasto w przeszłości.
Następnie udaliśmy się do kampusu WSG na ulicę Garbary. Tu z kolei, pierwsze warsztaty poświęcone były amerykańskiej i brytyjskiej odmianie języka angielskiego oraz różnicom między kulturą USA i Wielkiej Brytanii.

Monika o warsztatach językowych: 
22 maja tego roku wraz z opiekunami udaliśmy się na Festiwal Nauk do Bydgoszczy. Na miejscu podzieliliśmy się na dwie grupy. Moja grupa poszła na wykład z języka angielskiego, który prowadziła Pani Viktoria. Pochodzi ona z Ukrainy, kilka lat mieszkała w Ameryce, a teraz ostatecznie zamieszkała w Polsce i jest wykładowcą angielskiego na wyższej uczelni. Język ten to jej prawdziwa pasja. Opowiedziała nam kilka anegdot z życia w Ameryce, gdzie trafiła w ramach wymiany międzynarodowej jako 16-latka. Mówiła głównie po polsku, ale wplatała angielskie słówka i  zwroty. Pokazała nam różnice między brytyjską a amerykańską odmianą języka, o których ja osobiście nie miałam pojęcia. Odpowiedziała na nasze pytanie i wspólnie złamaliśmy kilka stereotypów na temat Amerykanów. Na koniec dostaliśmy broszurki oraz ołówki. Wykład mi się bardzo podobał, ale pasjonatką języka angielskiego chyba nie zostanę  ;)). 

Ostatnie warsztaty wzbudziły chyba największą sensację. Część z nas poznawała kulturę kraju kwitnącej wiśni, a reszta skomplikowany rytuał parzenia herbaty w Chinach. 


Udział w festiwalu sprawił, że Kasia mogła pochwalić się swoją pasją. Od jakiegoś już czasu interesuje się kulturą Japonii i dziś wystąpiła jako prawdziwa ekspertka. Oto, co napisała o warsztatach poświęconych krajowi kwitnącej wiśni:

Zajęcia o Japonii bardzo mi się spodobały. Prowadziła je Pani Agata Orwat, która była przebrana w kostium Hatsune Miku. Pokazała nam różne potrawy japońskie:
- sushi (ryba z ryżem owinięta wodorostem)
- dango ( kluski z mąki ryżowej w kształcie kulek, nabitych na patyk, od 3 do 4 kulek na jednym patyku) 
-Takoyaki (ciasto formowane w kulki z kawałkami ośmiornicy w środku)
- Ramen (bulion z makaronem i dodatkami np. gwiazdką z mięsa kraba) 
- Udon ( w skrócie bardzo słony rosół)
- Onigiri (kulki ryżowe w kształcie trójkąta z okrągłymi wierzchołkami często z nadzieniem z wodorostu)
- Teppenyaki (danie w stylu zrób to sam; po prostu wykładasz to, co chcesz i ile chcesz na gorący stół).

Pani mówiła także o rybie fugu, która jest najbardziej trująca na świecie. Gdy skończyliśmy rozmawiać o jedzeniu przyszła pora na sporty:
 - sumo (najbardziej popularny sport w Japonii. Zawodnicy żyją ok. 50 lat i są traktowani z szacunkiem. Przed walką sypią ryż, ponieważ to przynosi szczęście. Kiedy jakiś sumo kończy swoją karierę to wtedy obcina włosy, co jest bardzo smutnym wydarzeniem)
- Karate i judo (sztuki walki)
- Kyudo ( japońskie łucznictwo)
- Kendo (sztuka walki na bambusowe miecze)
Pani opowiadała nam o tym o gestykulacji w Japonii. Dokładnie pokazywała jaki gest co znaczy.
Później pokazywała nam gry i zabawy:
- Origami (sztuka składania papieru)
- Kendama (tradycyjna zabawka zręcznościowa. Była to czerwona kulka z dziurą przywiązana sznurkiem do rękojeści w kształcie krzyża ze szpikulcem. Zabawa polegała na tym, aby kulka trafiła na szpikulec)
 - Igo (zestaw do gry w Igo składa się z planszy pokrytej siatką 19 linii poziomych i pionowych oraz kamieni w dwóch kolorach – białym i czarnym. Celem rozgrywki jest otoczenie swoimi kamieniami kamieni przeciwnika oraz zagarnięcie jak największego „terytorium” na planszy)
- Shogi (gra podobna do szachów tylko o wiele trudniejsza).

Dowiedzieliśmy się też sporo o lolitach (dziewczynach ubierających się jak lalki.) Style Lolita to:  Gothic Lolita, Sweet Lolita, Classic Lolita, Punk Lolita, Oji Lolita i Hime Lolita. Prowadząca opowiedziała nam co to są omamori (amulety szczęścia sprzedawane w świątyniach) oraz o noworocznych losach. Pani powiedziała nam trochę o "krótkości" niektórych rzeczy w Japonii (najkrótsze na świecie schody, winda, a nawet pociąg.) Pokazała nam na czym polega Cosplay (przebieranie się za bohaterów z mang, anime i granie niektórych scen). Dała nam nawet do obejrzenia strój Itachiego z anime " Naruto" oraz suknię Misy z " Death Note ". Zobaczyliśmy z czego składa się odświętny strój w Japonii : - męski (Haori, Haori Himo, Hakama, Tabi, Zori) - żeński (Kanzashi, Haneri, Obiage, Obi, Obijime, Kimono, Tabi, Zori). Wreszcie pokazała nam co to jest manga, anime, vocaloid. Obejrzeliśmy część starszego anime oraz mogliśmy zobaczyć prawdziwe mangi. Byłam bardzo zadowolona, że mogłam w czymś takim uczestniczyć, ponieważ sama interesuję się Japonią.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz